Trzy techniki, które pomogą ci uniknąć niepotrzebnych kłótni
Każda para, każdy związek ma swoje „punkty zapalne”. Tak nazywam tematy, sprawy, przez które szczególnie łatwo wchodzimy na ścieżkę nieporozumienia. Zapewne znasz ten moment, kiedy czujesz, że z pozoru niewinnej rozmowy zaczynacie niebezpiecznie zbaczać na tę wojenną ścieżkę.
W tym momencie, takiego jeszcze w zasadzie „przed-początku” masz oczywiście dwa wyjścia (bardzo skrajne zresztą). Otóż możesz brnąć w temat i z impetem wejść w konflikt, albo możesz wcisnąć guzik „stop” i znaleźć sposób na wyjście z tej niebezpiecznej sytuacji.
Nie muszę chyba mówić, która opcja jest trudniejsza, prawda?:)
Pytanie zatem brzmi, jak możesz sobie pomóc, tj. jakie mechanizmy w sobie wypracować, by wciśnięcie tej pauzy i spokojne, powolne wycofanie się z niebezpiecznej sytuacji było możliwe.
Pomocna może okazać się „metoda trzech wpłat” opracowana przez Natalię de Barbaro, autorkę książki „Czuła przewodniczka”.
Na czym polega „metoda trzech wpłat” na konto emocjonalne?
Jak pisze autorka, kiedy rozmowa zaczyna przybierać charakter konfrontacji, warto zrobić „trzy wpłaty pod rząd”.
Jak pisze dalej Natalia de Barbaro: „Nie robię tego cynicznie – po prostu czuję, że to dobrze posłuży rozmowie. Co jest wpłatą w rozmowie, która z prędkością kuli śniegowej zmierza w stronę kłótni?”
- Parafraza – powtarzasz własnymi słowami to, co od kogoś usłyszałaś, i jeszcze otwierasz furtkę dla sprostowań. Siła parafrazy polega na tym, że dzięki niej informujemy, że słuchamy, a na dodatek nierzadko uruchamiamy tak zwaną regułę wzajemności: rośnie szansa na to, że same zostaniemy wysłuchane.
Parafraza to jedna z podstawowych technik wykorzystywanych przeze mnie w mediacji par. Może się wydawać to prosta technika, czy nawet oczywista, ale wiesz, jak wielu związkom sprawia trudność?! A wiesz dlaczego tak jest? Dlatego, ze my bardzo często słyszymy, co ktoś do nas mówi, ale tak naprawdę go nie słuchamy. Bo co to znaczy słuchać kogoś tak naprawdę? To znaczy być otwartym na rację drugiej osoby. Słuchać całym sobą, jakie są jeje myśli, uczucia, potrzeby, frustracje. A my w rozmowie, zwłaszcza takiej nazwijmy to „lekko niebezpiecznej”, czyli na pograniczu kłótni, dajemy się ponieść emocjom. Oddajemy lejce nie rozumowie, ale właśnie emocjom. W moim e-booku „Stwórz związek, o jakim marzysz. Przewodnik po skutecznej komunikacji i rozwiązywaniu konfliktów” pisałam o tym fakcie. Jest to udowodnione naukowo, że podczas doświadczania silnych emocji, dosłownie tracimy głowę. Przestajemy kontrolować to, co mówimy, a kiedy emocje już opadną, natychmiast tego żałujemy.
2. Pytanie otwarte – zadajesz pytanie, na które druga osoba może udzielić swobodnej odpowiedzi. Warunkiem jest jednak, żebyśmy zadali je po to, by dowiedzieć się więcej, a nie po to, by wytknąć rozmówcy niespójność, czy przeinaczyć słowa.
3. Pytania pogłębiające – inaczej doprecyzowujące. Pozwoli ci ono uzyskać jeszcze bardziej precyzyjną odpowiedź.
Oczywiście nie trzeba stosować tych technik w wymienionej kolejności. Widzisz jednak sens? Chodzi o to, by nastawić się na słuchanie. Aktywne słuchanie to zresztą również jedna z podstawowych technik stosowanych w mediacji par, czy mediacji w ogóle (mediacje są przeprowadzane w różnych sprawach, nie tylko par, rodzinnych, czy rozwodowych). Pytasz, parafrazujesz i doprecyzowujesz po to, by prawdziwie usłyszeć i dobrze zrozumieć tę drugą osobę. W ten sposób twój rozmówca czuje się wysłuchany, a ty masz pewność, że dobrze zrozumiałaś.
Słyszałaś/eś o tych technikach? A może stosujesz je w swoim codziennym życiu nieświadomie, ponieważ przychodzi ci to naturalnie? Napisz w komentarzu:)
A jeśli chcesz podjąć pracę nad swoją relacją, wzmocnić ją, pozyskać praktyczną wiedzę i wskazówki, które pomogą Ci wieść bardziej świadome życie i tworzyć bardziej świadomy związek, dołącz do mojego szkolenia.
Jeśli chcesz uczestniczyć w webinarze, kliknij TUTAJ. 🚀