Dlaczego rozmowa to klucz do udanej relacji?
Często podkreślamy, że rozmowa to klucz do udanej relacji. Wtedy nic nie przykrywamy iluzją „wszystko gra”, nic w nas się nie kotłuje i tym samym nie narasta. No właśnie, kiedy nie rozmawiamy, pojawiają się wtedy trzy rzeczy:
- Te różne emocje zaczynają się w nas nawarstwiać, kotłować, więc te z pozoru drobiazgi w końcu przybiorą na sile i stworzą kulę śniegową, która jak wiemy potrafi siać zniszczenie,
- Oddalamy się od siebie, tracimy ze sobą kontakt, nie wiemy, co druga osoba czuje, z czym się boryka, co jej się złego, albo dobrego wczoraj przytrafiło,
- Mylnie odczytujemy fakty – tzn. faktem jest, że mąż zapomniał o naszej rocznicy i wrócił do domu bez kwiatów i na dodatek w średnim nastroju, a my odbieramy to przez nałożony filtr oczekiwań, własnych lęków, czy kompleksów i dochodzimy do wniosku: „Od dawna czułam, że coś się między nami psuje; po prostu już mnie nie kocha”.
Zastanawialiście się kiedyś, dlaczego ludzie, którzy teoretycznie powinni być ze sobą tak blisko, bo (jak dawniej się mówiło) dzielą ze sobą stół i łoże, nie rozmawiają ze sobą?
Najczęściej wynika to z tego, że tak było u nich w domu – wychowali się w domach, w których się nie rozmawiało. Rodzice ze sobą nie rozmawiali, i nie rozmawiali też ze swoimi dziećmi. Nie było rozmów na takie tematy, jak zainteresowania, poglądy, opinie, refleksje, wzajemne rozczarowania, żale i pretensje, a w końcu pochwały i uczucia. Ta wewnętrzna pustka i oddalenie od „bliskich” stała się wręcz normalna i akceptowalna.
Poza tym, takie osoby często nie kochają samych siebie, mają niską samoocenę. Przez to nie doceniają się, nie widzą tego, co mają w sobie dobrego, pięknego, wyjątkowego, wiec nie rozumieją, co ta druga osoba w nich widzi. Tkwią w ciągłym lęku, że w końcu ta osoba też to dostrzeże i od nich odejdzie.
Tworzy się błędne koło, bo taka osoba myśli, że lepiej nie ruszać tego stanu, tej konstrukcji, bo kiedy się to zrobi, ona się zawali. A kiedy będzie tak sobie stała, no to może jeszcze trochę wytrzyma.
Czasami bywa też tak, że co prawda w domu się rozmawiało, ale nie nauczono kultury rozmowy. Przerywanie, krzyczenie, czy wzajemne oskarżanie lub obrażanie – to nie jest rozmowa. Rozmawiać trzeba umieć, co nie zawsze jest takie proste. Nad tym trzeba jednak pracować i się pilnować.
Rozmawiać, wyjaśniać, zwierzać się, doradzać, opowiadać, wygadać się = być, być ze sobą, być blisko, być na bieżąco. To oznacza po prostu być razem.